niedziela, 9 lipca 2006

Wycieczka nad Czarny Staw Gąsienicowy

Autorem artykułu jest wlod


Zapewne wielu zgodzi się ze mną, że Tatry obfitują w piękne miejsca. Ja chciałbym polecić jedno z nich, jest nim Hala Gąsienicowa, a dokładnie przepięknie położony Czarny Staw Gąsienicowy.

Wszystkim lubiącym turystykę górską chciałbym zaproponować wyprawę nad Czarny Staw Gąsienicowy w Tatrzańskim Parku Narodowym.

Jest kilka możliwości dotarcia na Halę Gąsienicową, ja swoją wyprawę rozpocząłem w Kuźnicach. Warto wtedy udać się szlakiem przez Boczań, powrót zaplanujmy natomiast szlakiem wiodącym przez Dolinę Jaworzynki. Taki wybór zapewni nam zarówno piękne widoki jak również mniejszy wysiłek (szlak przez Boczań jest łatwiejszy, tak więc idąc w górę warto iść właśnie tym szlakiem).

Hala Gąsienicowa to jedno z najpiękniejszych miejsc w Tatrach (moim zdaniem) i będąc w tych pięknych górach warto je odwiedzić.

Widoki, które napotykamy w drodze na Halę Gąsienicową oraz na samej Hali, nie dadzą się opisać słowami. Co krok spotykamy nowe wspaniałe krajobrazy. Widok na Kasprowy i Giewont jest naprawdę wspaniały.

csg_1

Na samej Hali możemy odpocząć w schronisku Murowaniec i posilić się całkiem niezłym jedzeniem (polecam Kwaśnicę).

Z Murowańca, po smacznym posiłku udać się możemy nad Czarny Staw Gąsienicowy. Polecam to miejsce jako szczególnie urokliwe. Już sam szlak nad staw jest bardzo widokowy. Przygotować się trzeba na dość duży ruch, jednak droga nie jest zbyt męcząca. Nad Czarnym Stawem jest gdzie odpocząć (pomimo sporej ilości turystów odwiedzających to miejsce, jest tam gdzie przysiąść). W czasie odpoczynku napawać się możemy pięknymi widokami.

csg_2

Mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś na szlaku.

csg_3

Pozdrawiam Wlod (Włodzimierz Kozłowski)

---

Zapraszam na mój blog poświęcony turystyce po naszym pięknym Kraju:

http://turystyka-polska.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tatry - najwyższe góry w Polsce

Autorem artykułu jest Jacek Biernacki


Wybierając się na wakacje warto spędzić je aktywnie. Jednym z lepszych pomysłów jest wycieczka w góry. Dużo ruchu na świeżym, zdrowym powietrzu przysłuży się naszemu zdrowiu. Warto wybrać się w Tatry.

Tatry to najwyższe pasmo w łańcuchu Karpat. Góry te leżą na granicy dwóch państw, 22% ich powierzchni leży po stronie Polski, reszta to terytorium Słowacji. Bogaty skład gatunkowy flory i fałny, oraz niezwykłe walory turystyczne sprawiły, że na obszarze Tatr utworzono w 1954 Tatrzański Park Narodowy. Tatry mogą poszczycić się liczbą kilkuset wzniesień i 75 szczytów określanych często mianem Korony Tatr. Znajdziemy tam m.in. położony na granicy polsko-słowackiej Kasprowy Wierch o wysokości 1987m n.p.m., który jest najczęściej odwiedzanym szczytem gór, oraz Giewont o wysokości 1985m n.p.m. na szczycie którego stoi metalowy krzyż zamontowany w 1901 roku.

Najwyższy szczyt Tatr, który w całości znajduje się po stronie słowackiej, to wznoszący się na wysokość 2654m n.p.m. Gerlach. Na obszarze gór znajduje się wiele przełęczy, dolin i jezior. Można tam doliczyć się prawie dwustu różnej wielkości jezior. Największe i jednocześnie najbardziej popularne z nich to Morskie Oko o powierzchni 34,96 ha. Jezioro położone jest w Dolinie Rybiego Potoku, jest pochodzenia polodowcowego i jest jednym z nielicznych zarybionych jezior Tatr. Z historią jeziora wiążą się liczne legendy i opowieści, a jego niezwykły urok był inspiracją dla wielu artystów i poetów.

Tatry charakteryzują się niezwykle bogatą różnorodnością gatunkową flory. Znaleźć tam można rzadko spotykane gatunki roślin, grzybów i porostów. Równie bogata i różnorodna jest fałna gór. Spotkać tu można żyjące obok siebie rysie, niedźwiedzie brunatne , jelenie, borsuki, orzechówki, kozice i świstaki. Zróżnicowany klimat tatrzański charakteryzuje się duża zmiennością temperatur w ciągu doby i gwałtownymi zmianami pogody. Niska średnia temperatur w ciągu roku, długo utrzymująca się pokrywa śnieżna, oraz często występujące silne, huraganowe wiatry nazywane halnymi sprawiają, że klimat gór ma wiele wspólnych cech z klimatem alpejskim.

W Tatrach można spotkać się ze zjawiskiem tzw. widma Brockenu. Polega ono na odbiciu na ekranie mgieł własnego, gigantycznego cienia. Choć w przesądach zauważenie takiego zjawiska traktowane było jako zapowiedź nieszczęścia, można je naukowo wytłumaczyć. Zjawisko to występuje w wyniku dłuższego utrzymywania się w dolinach silnych mgieł przy jednoczesnym nagrzaniu powietrza.

Do rozwoju turystycznego Tatr przyczyniło się propagowanie ich przez wielu artystów i poetów. Wzrost popularności gór wynikał również z osiedlenia się w Zakopanem w latach 90tych dziewiętnastego wieku dużej grupy ówczesnej inteligencji. Ludzie Ci zachwyceni pięknem krajobrazu i tatrzańskim folklorem rozpoczęli intensywną promocję tego miejsca nie tylko poprzez swoją twórczość, ale również budowanie szlaków, schronisk i rozwój infrastruktury.

Tatry stały się źródłem inspiracji między innymi dla Kazimierza Przerwy Tetmajera, Kornela Makuszyńskiego, czy Karola Szymanowskiego. Tatry stały się inspiracją w twórczości poetyckiej, malarstwie i muzyce. Pisząc o słynnych osobach związanych z Tatrami nie sposób pominąć Papieża Jana Pawła II, który wielokrotnie zachwycał się pejzażem i urokiem tych gór. Wielokrotnie podróżując do ojczyzny odwiedzał Tatry, a w późniejszym wieku często je wspominał z nieukrywaną nostalgią.

Obecnie Tatry stanowią jedno najczęściej odwiedzanych miejsc. Liczne szlaki turystyczne, wyciągi narciarskie i rozbudowana baza noclegowa sprawiły, że Tatry sprzyjają rozwojowi sportów zimowych i stały się atrakcyjnym miejscem turystycznym licznie odwiedzanym nie tylko przez Polaków.

 

---

Szukasz noclegu w górach - Schroniska górskie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tatry w okolicach Zakopanego

Autorem artykułu jest KATJA SZALEK


Każdy kraj ma takie miasta, krainy i miejsca, które zobaczyć trzeba. Nie można być w Chorwacji  i nie zobaczyć Dubrownika, albo nie wjechać na paryską Wieżę Eiffla. Taką perełkę stanowią w Polsce Tatry.

Prawdą  jest, że nie każdy z nas może sobie pozwolić na to, by zdobyć Orlą Perć czy Rysy, ale też nie wszyscy muszą mierzyć aż  tak wysoko – zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Równie zachwycająca może być wędrówka Doliną Kościeliską, czy wyprawa bryczką do Morskiego Oka. Piękna roślinność, morowe powietrze, możliwość nacieszenia oka bezbrzeżnym krajobrazem pozostają w sercu na całe życie.

W zależności od zasobności portfela, długości urlopu oraz stanu zdrowia zaplanować możemy różne warianty pobytu w Tatrach.

 

DLA  LUBIĄCYCH  RÓWNOMIERNY  WYSIŁEK

Dolina Kościeliska znajduje się w Tatrach Zachodnich, na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Tworzy głęboki i długi na 9 kilometrów wąwóz skalny -  wpływ na rzeźbę terenu wywarł tutaj lodowiec, oraz płynący dnem doliny Kościeliski Potok, który we wnętrzu skał wyżłobił liczne jaskinie o fantastycznych kształtach. Do najbardziej popularnych i dostępnych turystycznie jaskiń należą: Jaskinia Mroźna, Jaskinia Mylna i Jaskinia Raptawicka.

Dolinę można przemierzyć pieszo, ale też latem możemy podjechać góralską dorożką, a zimą okryci baranimi skórami, z pochodniami w dłoni,  przejechać się saniami. W sezonie turystycznym ruch jest tu bardzo duży, dlatego warto rozpocząć wycieczkę wcześnie rano, by nacieszyć się ciszą i pejzażem.

Z doliny wychodzi wiele szlaków turystycznych, najpopularniejszy z nich wiedzie do górnej części doliny Kościeliskiej  (z Kir 5,5 km, 1:30 h pieszo), gdzie na wysokości 1100 m n.p.m. znajduje się schronisko turystyczne na Hali Ornak. Można tu wypić herbatę, zjeść bigos lub przepyszną szarlotkę. Na trasie drogowskazy zachęcają do zobaczenia kilku ciekawych jaskiń.

Jaskinia Mylna – położona jest na wysokości około 1098 m n.p.m. Jest jedną z ciekawszych jaskiń tatrzańskich, którą można zwiedzać bez przewodnika. Łączna długość korytarzy udostępnionych dla turystów wynosi 300-metrów. Latem w jaskiniach jest bardzo zimno (około+5°C), dlatego należy mieć ze sobą ciepłe ubranie. Cała jaskinia liczy sobie ponad 1600 metrów długości i tworzy labirynty  podziemnych korytarzy, dlatego niedozwolone jest zbaczanie ze szlaku, gdyż można się zagubić i przepaść. Pierwszą komora to Obłazowa Jama jest widna ponieważ znajdują się w niej okna skalne, przez które widać najwyższy szczyt Tatr Zachodnich: Bystrą (2248 m n.p.m.). Ale dalej należy już włączyć latarkę, bo nie ma tu  sztucznego oświetlenia. Ciąg podziemnych rozgałęziających się korytarzy i komór trzeba pokonywać pochylając się a nawet miejscami czołgając. Oznakowana trasa prowadzi przez tzw. Białą Ulicę, której ściany są białe od wapiennych nacieków, i dalej do łańcuchowego przejścia skalnym gzymsem i wyjścia prowadzącego przez sztuczne przebicie.

Do Kir z Zakopanego dojechać można autobusami i busami, przed wlotem do Doliny Kościeliskiej znajdują się też płatne parkingi dla samochodów osobowych.

 

TATRY DLA ZUCHWAŁYCH

Rysy to najwyższa część Tatr Wysokich o charakterze alpejskim, położona w Tatrzańskim Parku Narodowym na granicy polsko-słowackiej. Posiada trzy wierzchołki, z których najwznioślejszy stanowi najwyżej położony punkt Polski (2499 m).

Najbardziej popularnym szlakiem wiodącym na szczyt od strony polskiej jest szlak czerwony: od schroniska nad Morskim Okiem brzegiem jeziora wędrujemy na próg Czarnego Stawu i przez Bulę pod Rysami podążamy na sam wierzchołek Rysów. Szlak ten należy do najczęściej odwiedzanych w Tatrach, ale nie toleruje śpiochów: przy dobrych warunkach atmosferycznych średni czas wejścia wynosi około 4 h, a zejście niemal  drugie tyle. Średnie nachylenie szlaku wynosi aż 30 stopni i choć wejście od strony polskiej jest dobrze zabezpieczone, bo na górnym odcinku przez 360 metrów wspomagają turystów łańcuchy, to i tak pokonanie go wymaga dobrego przygotowania turystycznego i kondycyjnego. Szlak wiedzie przez miejsca zacienione, gdzie nawet latem zalegają płaty śniegu, dlatego koniecznie trzeba mieć ze sobą ciepłe ubranie. Ale na wytrwałych, na samym szczycie, czeka na  nie lada nagroda: widok na niemal 100 pobliskich szczytów oraz na oddalony o 90 km Kraków.

Po tym, jak oba kraje: Polska i Słowacja weszły do strefy Schengen, granicę pomiędzy państwami można w tym miejscu przekraczać swobodnie - należy jednak posiadać przy sobie dokument tożsamości.

                                                                                                                   

TATRY  DLA CENIACYCH  SOBIE  WYGODĘ

Kasprowy Wierch to szczyt w Tatrach Zachodnich o wysokości 1987 m n.p.m. położony na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jeżeli nie mamy ochoty na dalekie i obciążające wyprawy, ale chcemy rozkoszować się urokiem gór, warto wybrać się na kombinowaną wersję wycieczki. Linową koleją  gondolową z Kuźnic (czynną cały rok) wjechać możemy na sam szczyt Kasprowego, by tu trzykilometrową trasą żółtego szlaku przejść do schroniska "Murowaniec".  W jedną stronę wycieczka zajmie nam około godziny.

Z budynku górnej stacji kolejki kamienistym deptakiem idziemy na skraj Suchej Doliny, dalej trasę wyznacza linia kolejki krzesełkowej. Mijamy kamienny zrąb bacówki i wchodzimy zielonym szlakiem na Liliowe. Z Zielonego Stawu i Przełęczy Świnickiej, połączonym szlakiem żółtym i czarnym wśród kosówek schodzimy w dół, do schroniska, które widać z oddali.

W „Murowańcu” zawsze możemy liczyć na niesamowitą atmosferę, ciepły bigos i  jajecznicę – oczywiście w cenach europejskich, ale za to wrzątek (jak niemal w każdym górskim schronisku)  wydadzą nam gratis! Jeżeli wystarczy nam już wrażeń, możemy wrócić tą samą trasą i zjechać kolejką, ale jeśli odezwała się w nas krew rządnego przygód turysty, wrócić możemy pieszo, przez Skupniów Upłaz, do Kuźnic, gdzie zakończy się wycieczka.

 

Tatry stanowią ogromny masyw górski, o specyficznym klimacie i bardzo zmiennej pogodzie. Trzeba pamiętać, że latem bardzo często występują tu burze, a nawet w lipcu potrafi spaść śnieg. Wybierając się na dalekie podróże zawsze trzeba zabrać ze sobą mapę, ciepłe ubranie, pelerynę, termos i sporą wałówkę – i mieć odwagę zawrócić z trasy, gdy pogoda się załamie i mimo, iż szczyt jest niemal na wyciągnięcie ręki, zbyt ryzykowne byłoby go zdobywać. Optymista odpuści, bo wie, że będzie miał pretekst, by znów tu powrócić. A warto, bo pejzaże zostają w sercu na zawsze.

---

 

katja szalek

redaktor portalu  tematyce podróżniczej www.eprzewodnicy.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 8 lipca 2006

Wrota Chałubińskiego w Tatrach Wysokich

Autorem artykułu jest Marcin Walczak


Wrota Chałubińskiego to obszary trochę opustoszałe i często pomijane przez wędrujących turystów w Tatrach Wysokich. Przemieszczając się popularną "ceprostradą" zawsze brakowało mi czasu lub chęci, żeby poznać to wyjątkowe miejsce. Sama nazwa - wrota - mówi nam, że to coś szczególnego!

Brama do innego świata! Wędrowiec musi dojrzeć do niektórych szlaków. Tak samo, niektóre szlaki muszą cierpliwie czekać, zanim nasze stopy będą po nich stąpać.

Wrota Chałubińskiego

Wstaję o godzinie 4:30. O 5:10 siedzę już w swoim pojeździe i jadę w kierunku Palenicy Białczańskiej. Mgły anonsują piękną, jesienną pogodę. Samochód pozostawiam na parkingu Ośrodka Straży Granicznej. Jest w porządnych rękach :). A na mnie czeka Dolina Roztoki i zbocza Wołoszyna. Lubię wracać w Tatry, mają coś w sobie opró wysokości! Nawet odcinek do Wodogrzmotów Mickiewicza, głuchego i równo zbitego asfaltu, nie prowokuje u mnie negatywnych emocji. Zaczynam swój odpoczynek od cywilizacji, odbijając na zielony szlak do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Cywilizacja bezwzględnie obiera trend na Morskie Oko. Tutaj już bryczka nie da rady....

Dolina 5 Stawów

 

Nawet żwawo dochodzę do Siklawy i Wielkiego Stawu. Nie łakomię się na wizytę w budynku schroniska, tym razem wyborna szarlotka będzie posiadać innego klienta. Jest godzina 10.00, nie ma weekendu, nie ma także na trasie zbyt wielu podróżników. Obchodzę zbocza Koziego Wierchu, który prezentuje się rewelacyjnie i u wielu budzi duży szacunek. Przede mną pasmo Kotelnicy finalizowane Gładkim Wierch, za jakim to mieści się Gładka Przełęcz. To właśnie tą przełęczą wędrują sobie niedźwiedzie z Cichej Doliny. Widać specyficzne ślady po istniejącym niegdyś szlaku na Gładką Przełęcz.

Kozi Wierch

Odbijam w kierunku Szpiglasowej Przełęczy, wolno będę porzucał za sobą Kozi Wierch. Wraz z większą wysokością panorama tego obszaru zmienia swoje oblicze. Coraz pewniej rozpoznawalny staje się kawałek Orlej Perci od Zawratu do Koziego Wierchu. Również Świnica wyłania się zza Kołowej Czuby. Widoki na Dolinę 5 Stawów modyfikują swoje proporcje ogarniając coraz większą jej powierzchnię. Zmysły chłoną na kolosalnych obrotach, niektóre nazwy wierzchołków umykają z pamięci, inne zniekształcają się. Na Szpiglasowym Wierchu wspomogę się mapą. Pochłonięty zachwycającymi odczuciami dosyć szybko przybliżam się do łańcuchów prowadzących na Szpiglasową Przełęcz. Krótki relaks, i posiłkuję się batonem. Teraz bardzo miły kawałek zabezpieczony łańcuchami i jestem na Przełęczy. Kocham Przełęcze...

Ze Szpiglasowej Przełeczy

Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n.p.m) pokonana po raz drugi w moim żywocie. Po chwili spoczynku, czas zdobyć Szpiglasowy Wierch (2172m n.p.m) ! A widoki z niego fenomenalne! Wyruszam Ceprostradą - żółtym szlakiem w kierunku Morskiego Oka. Po mniej więcej 20 minutach dochodze do rozwidlenia szlaków. Tutaj swój zaczątek ma czerwony ślad prowadzący na Wrota Chałubińskiego. Planują odpoczynek i drugie śniadanie. W dolinie znajduje się wiele rozmaitego typu głazów. Poszukuje płaskiego, co by mi nic z niego nie zlatywało... I zaczynam śniadanie w towarzystwie Mnicha.

Do Wrót Chałubińskiego - czyli dzisiejszego głównego celu - został godzina. Najpierw droga prowadzi Doliną za Mnichem, wśród tych wszystkich kamieni. A sam Mnich dumnie z góry na to wszystko sobie spogląda. Bardzo przyjemnie się idzie. "Monotonia głazowa", której się nieco obawiałem, okazała się bardzo fascynująca. Dochodzę do Stawów Staszica, które tym razem są wyschnięte i pozostały po nich tylko pozostałości w postaci odrębnego ubarwienia. Fajnie jest to zauważalne z przełęczy. Spotkany na przełęczy turysta mówił mi, że jego poprzednia próba osiągnięcia Wrót pozostała w tym obszarze zakończona. Po obszernych opadach, stawy bardzo szybko wypełniły się wodą, włączając do swojego obszaru także prowadzący obok nich szlak.

Dolina za Mnichem

Dalej zaczynam już wspinanie na przełęcz. Zapowiada się niezły zygzak! To sławne zakręty! Wiele z nich otoczone jest reprezentatywnym dla tego miejsca kamienistym murkiem. Jak przy większości szlaków podejściowych (zygzakowatych) wkrada się monotonia. Kamieniste murki posiadają za zadanie zatrzymać zimą śnieg (przynajmniej tak mi się zdaje), jednak można się ich również przytrzymać przy większym nachyleniu. A nachylenie z czasem staje się coraz większe. Są obszary gdzie droga się mocno sypie, więć trzeba zważać, aby nie zrzucić komuś na głowę kamienia lub nie zaliczyć atrakcyjnej gleby.

Po niepełnej godzinie dochodzę do celu. Tutaj poznaję turystę, o którym wspominałem wcześniej. Jak to bywa w górach, rozpoczynamy monotematyczne konwersacje własnie o górach. Tutaj można poznać wyłącznie ludzi z takimi samymi pasjami. Ewidentnie tak jak to sobie wyobrażałem widoki są zacne! Nieco przypominają te ze Szpiglasowego Wierchu, ale te tutaj to istotne Wrota! Sami zobaczcie!

Wyżni Ciemnosmreczyński Staw widok z Wrót Chałubińskiego

A same Wrota Chałubińskiego są wąską przełęczą znajdującą się na wysokości 2022 m n.p.m. w pryncypialnej grani Tatr. Ongiś do Wrót Chałubińskiego wiódł szlak od strony słowackiej (z doliny Ciemnosmreczyńskiej), jednak po II wojnie światowej był on zniesiony. Dolina Piarżysta stała się rezerwatem przyrody, szlak prowadzi tylko do Ciemnosmreczyńskiego Stawu. A sam Tytus Chałubiński był polskim lekarzem, profesorem patologii, wielbicielem przyrody, współtwórcą Towarzystwa Tatrzańskiego i jednym z naczelnych badaczy przyrody tatrzańskiej.

---

2be inspired -- wycieczki w góry

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl